Bajki logopedyczne

BAJECZKI LOGOPEDYCZNE Z ĆWICZENIAMI ARTYKULACYJNYMI

JĘZYCZEK-MALARZ

Wyobraźmy sobie, że nasza buzia to domek, w której mieszka pan Języczek. Pan Języczek postanowił pomalować cały swój domek. Na początku języczek-malarz maluje sufit (wybieramy ulubiony kolor, na który pomalujemy sufit – unosimy język do góry i przesuwamy kilkakrotnie wzdłuż podniebienia). Gdy sufit jest już pomalowany malarz zaczyna malowanie ściany (wybieramy drugi kolor i przesuwamy językiem z góry na dół wypychając najpierw jeden policzek od wewnętrznej strony, a następnie w ten sam sposób drugi policzek).

Dom pana Języczka jest coraz ładniejszy. Teraz będzie malował podłogę (wybieramy następny kolor i „malujemy” dolną część jamy ustnej, za dolnymi zębami). Następnie języczek-malarz maluje okna, czyli nasze ząbki (wybieramy kolor i przesuwamy językiem po ząbkach górnych i dolnych). Na koniec Pan Języczek maluje drzwi (oblizujemy górną i dolną wargę, przy szeroko otwartej buzi). Cały dom jest pięknie wymalowany, więc mamy powody do radości (buzia szeroko uśmiechnięta).

CHORY KOTEK

Kotek był chory i bardzo źle się czuł. Często kichał (wołamy „a psik”), bolała go głowa (wołamy „ojojoj”). Przyjechał pan doktor (mówimy „brum brum”), zaglądnął do gardła (wołamy „aaa” i wysuwamy język na brodę), było chore. Następnie zbadał kotka, wyciągnął słuchawki (wysuwamy język z buzi, przesuwamy nim po podniebieniu, górnych zębach i górnej wardze). Zapisał lekarstwa na recepcie („piszemy” w powietrzu językiem wysuniętym z buzi). Kotek leżał w łóżeczku, miał dreszcze (wypowiadamy „brrr…”). Gorączka raz wzrastała (język uniesiony na górną wargę), raz opadała (język na brodzie). Kotek zażywał lekarstwa: ssał tabletki (naśladujemy ssanie), pił słodki syrop, więc się oblizywał (język wędruje dookoła warg przy otwartej buzi). Po kilku dniach kotek poczuł się lepiej, był wesoły i zadowolony (uśmiechamy się szeroko, nie pokazując zębów).

 

PRZYGODA WĘŻA

Wąż spał smacznie w swojej jaskini (język leży płasko na dnie jamy ustnej). Kiedy mocniej zaświeciło słońce, wąż zaczął się wiercić (poruszamy czubkiem języka za dolnymi zębami) i rozejrzał się dookoła (oblizujemy górne i dolne zęby od strony wewnętrznej). Chciał wyśliznąć się ze swej jaskini (przeciskamy język między zbliżonymi do siebie zębami), ale okazało się, iż przejście zablokował duży kamień (przy złączonych zębach rozchylają się i łączą wargi). W końcu wąż wyszedł na zalaną słońcem polanę (wysuwamy język daleko do przodu). Zatańczył uradowany (rozchylamy usta jak przy uśmiechu, oblizujemy wargi ruchem okrężnym) i zasyczał głośno (wymawiamy sss…).

 

SOWA SPRZĄTA SWOJE MIESZKANIE

Sowa rozejrzała się po swojej dziupli (przesuwamy językiem po podniebieniu górnym, wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym). Zauważyła duży bałagan. Postanowiła zrobić porządek. Zaczęła od odkurzania sufitu dziupli (przesuwamy czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej, po podniebieniu górnym), zdjęła firanki (liczymy czubkiem języka górne zęby) i włożyła je do pralki (wykonujemy wargami motorek). Po chwili pralka zaczęła płukanie firan („przepychanie” powietrza wewnątrz jamy ustnej). Sowa odkurzyła też ściany (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznych ścianach policzków) oraz podłogę (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu dolnym). Sowa była bardzo zadowolona z wykonanej pracy i szeroko się uśmiechnęła (rozciągamy szeroko usta w uśmiechu). Dumnie wyjrzała z dziupli i rozejrzała się wokoło (poruszamy językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzała w górę (sięgamy czubkiem języka w stronę nosa), spojrzała w dół (sięgamy czubkiem języka w kierunku brody). Rozejrzała się też w prawo (przesuwamy czubek języka do prawego kącika ust) i w lewo (przesuwamy czubek języka do lewego kącika ust). Wszędzie był porządek i słychać było śpiewające ptaki (gwiżdżąc naśladujemy głosy ptaków).

DZIEŃ DOBRY ZWIERZĄTKA

Bardzo wcześnie rano wszystkie zwierzęta jeszcze smacznie spały. Kogut i kury w kurniku na grzędzie (oblizywanie czubkiem języka górnych zębów po wewnętrznej stronie), krowa i koń w oborze (unoszenie języka za górne zęby i cofanie go do podniebienia miękkiego), a piesek w budzie (język w przedsionku jamy ustnej, oblizywanie górnych zębów). Pierwszy obudził się kogut, wyskoczył z kurnika (szerokie otwieranie buzi i wysuwanie języka nie dotykając o zęby), rozejrzał się po podwórku (kierowanie języka w kąciki ust, przy szeroko otwartych ustach), wyskoczył na płot (unoszenie języka nad górną wargę) i głośno zapiał – kukuryku!! Głośne pianie koguta obudziło kury, które zawołały – ko – ko – ko!! Na śniadanie kurki zjadły ziarenka. Obudził się też piesek, zaszczekał – hau hau, hau!! Pobiegał w koło podwórka (usta szeroko otwarte, oblizywanie warg ruchem okrężnym). Zmęczył się bardzo tym bieganiem i dyszy (wysuwanie szerokiego języka do brody).Wyszedł także ze swej kryjówki kotek i zamiauczał – miau, miau!! Wypił mleczko z miseczki (wysuwanie języka nad dłońmi ułożonymi w kształcie miseczki).W chlewiku świnka zaczęła potrącać ryjkiem drzwi. Krowa zaryczała – muu, muu!! A koń zaparskał, że też już nie śpi (parskanie, kląskanie).

JĘZYCZEK WĘDROWNICZEK

Język wybrał się na wycieczkę do lasu. Pojechał tam na koniku (kląskanie językiem – naśladowanie konia). Na łące zostawił konia (prrrr). Następnie rozejrzał się dookoła (język ruchem okrężnym oblizuje wargi: górną i dolną). Potem wszedł do lasu (język chowamy w głąb jamy ustnej). Przeszedł las wzdłuż (język przesuwamy po podniebieniu w głąb jamy gardłowej) i wszerz (przesuwamy językiem za zębami górnymi i dolnymi). A wtedy przedarł się przez gęstwinę krzewów i drzew (język przeciskamy przez zaciśnięte zęby). Zauważył, że zrobiło się ciemno. Rozejrzał się w prawo i w lewo, spojrzał w górę i w dół (językiem przesuwamy z jednego kącika ust do drugiego, od ucha do ucha, potem sięgamy nim nosa i brody). Wsiadł na konia i pojechał do domu (kląskanie językiem).

 

Żródło:

„Języczkowe przygody i inne bajeczki logopedyczne” A. Tońska-Mrowiec

 „Gimnastyka buzi na wesoło” I. Rutkowska-Błachowiak

Author: